Historia z gabinetu fizjoterapeuty ? Praca fizjoterapeuty nierzadko przypomina mi pracę detektywa z książek Agathy Christie, który żeby znaleźć sprawcę zbrodni musi przywołać wszystkie swoje intelektualne zasoby, dodać do tego doświadczenie, znajomość życia i intuicje. Podobnie fizjoterapeuta, żeby odkryć pierwotną przyczynę bólu musi wysłuchać pacjenta i wyłuskać z jego opowieści istotne informacje, uważnie obejrzeć jego postawę, odkryć to co na pierwszy rzut oka jest niewidoczne lub nie istotne a co może być kluczowe dla znalezienia epicentrum problemu, z którym przychodzi pacjent. Bowiem bardzo często zdarza się tak, że ból jest tylko objawem pewnego szerszego problemu, którego historia sięga kilka lub nawet kilkanaście lat wstecz, podobnie jak jego przyczyną może być restrykcja występująca daleko od miejsca pojawienia się symptomów chorobowych. Ale to właśnie odkrywanie owej historii, następstw wydarzeń, które doprowadziły do stanu obecnego czyni pracę fizjoterapeuty tak fascynującą. I taka właśnie historia, której przyczyna jest nieoczywista, zdarzyła się niedawno w naszym…